ZingTruyen.Store

Próba Zagłady (Ukończone)

Rozdział 5 - Zapisane w przepowiedni

Missourilight


Mój brat i Dominika nie mogli wydusić z siebie ani słowa. Byliśmy zwyczajnie w szoku i nie potrafiliśmy się z niego otrząsnąć. Profesor powiedział nam :

- Wiem , że to może być dla was szok , ale tak jest napisane w waszej przepowiedni.

- Aaaaa , no tak. Całkiem o niej zapomniałam !

Po naszej dość krótkiej rozmowie , mogliśmy już spokojnie pójść do swoich pokoi i odpocząć po dzisiejszym dniu. Był on bardzo męczący. Każdy rozszedł się w swoją stronę. Kiedy weszłam do swojego pokoju , to o dziwo drzwi były otwarte. Trochę byłam tym przerażona , bo zawsze zamykam drzwi , jak gdzieś wychodzę z pokoju. Weszłam na palcach , tak żeby mnie nikt nie usłyszał. Patrzyłam we wszystkie strony , żeby mieć pewność , że nic mi nie grozi. Okazało się , że jest w domu pani Chortney. Kamień spadł mi z serca , gdy ją zobaczyłam. Myślałam , że coś mi grozi. Powiedziałam do niej :

- Pani , przestraszyłaś mnie! Myślałam , że ktoś włamał się do mojego domu!

- Bardzo cię przepraszam Dominiko , ale mam pilną sprawę do ciebie.

- No to , słucham. Co chce mi pani powiedzieć?

- Jutro masz być na naradzie. Jest tam , gdzie miałaś ostatnio egzaminy.

- Dobrze. A właściwie , to o której jest rada ?

- Jutro o 14:00. Bądź gotowa i nie spóźnij się.

- Oczywiście. Nie ma problemu , ale czy mogłaby pani już pójść. Chcę pobyć sama.

- Ok. Już sobie idę. Miłego dnia.

- Wzajemnie.

Po tych słowach zatrzasnęła szybko drzwi. Poszłam do łazienki , bo spociłam się strasznie po tym bieganiu. Gdy się wykąpałam , to otarłam się ręcznikiem i poszłam do garderoby. Założyłam sobie czarne rurki , fioletową bluzkę z białym sercem oraz do tego białe balerinki z kokardą. Wyglądałam w tym stroju naprawdę ładnie. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Od razu powiedziałam :

- Proszę!

Weszła do pokoju jakaś , nieznana mi dotąd kobieta. Wyglądała na 15 lat. Jednakże nie wiem , ile ona ma lat w rzeczywistości. Chciała coś do mnie powiedzieć , a usłyszałam tylko dziwny dźwięk. To było dosyć dziwne. Wyciągnęłam z kieszeni telefon i zadzwoniłam do pani Chortney. Po drugim sygnale odebrała i usłyszałam jej głos. Mówiła :

- Halo ?

- Witam. W moim pokoju jest dziewczyna , która nie mówi , a tylko dźwięki z siebie wydaje. - powiedziałam po cichu , ale czułam się trochę niezręcznie w tej sytuacji.

Pani Chortney przez kilka minut nic do mnie nie mówiła. Byłam trochę zdziwiona tą sytuacją.

- Przepraszam , ale kto do mnie mówi?

- Dominika. Może już do nas , pani przyjść ?

- Oczywiście. Za trzy minuty będą na miejscu.

- Jak wy..... nie rozumiem.

- Ja i moja grupa do takich spraw. Rzadko się to zdarza , więc do tego są po prostu potrzebni eksperci.

- Dobrze , dziękuję.

- Do zobaczenia i miłego dnia wam życzę.

- Oczywiście. Do zobaczenia.

Rozłączyłam się i popatrzyłam na tą kobietę. Nadal wydawała te dziwne dźwięki. To zaczynało być dla mnie przerażające. Na serio. Na szczęście pani Chortney i jej grupa ekspertów w tej dziedzinie przyszli bardzo szybko. Ta istota , która wydawała te dziwne wręcz przerażające dźwięki , nadal u mnie była. Gdy pani Chortney ją zobaczyła , to miała ogromne oczy. Nie wiem czy to z przerażenia , czy może zna tą istotę. Jednakże bardzo chciałabym to wiedzieć. Popatrzyłam na tą niewiastę i nagle w moim pokoju wypełnił się blaskiem , z którego nie wiem z skąd pochodził. Gdy spojrzałam to nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Byłam naprawdę tym zaskoczona. Okazało się , że to była madame Sofia. Nie miałam pojęcia , że ona ma taką moc. - Czemu mi o tym nie powiedziała? - pomyślałam i patrzyłam na dalszy rozwój wydarzeń. Okazało się , że eksperci wyszli , a siostry tylko ze sobą rozmawiały. Była to dla mnie trochę dziwna sytuacja. Nagle z mojej ręki wyłoniła się kula ognia. Chciałam już rzucić na drzwi , żeby płonęły , ale zobaczyły to moja nauczycielka i opiekunka. Były tym szczerze zaskoczone. Nie wiedziały , że mam taką moc. Ja wiedziałam , na dodatek jak miałam 10 lat. Czyli wiedziałam o tym 6 lat. Nauczyłam się nad nią panować , jak miałam 12 lat. Siostry popatrzyły się na mnie. Były jak sparaliżowane. Widocznie już się mnie bały. Myślały , że coś im zrobię. Powiedziałam im :

- Przepraszam , ale czy możecie się odsunąć?

Bez zastanowienia , zrobiły to o co je poprosiłam. Rzuciłam od razu tą kulę , jak były już daleko od drzwi. Gdy już ją rzuciłam i dotknęła się moich drzwi to zaczęły się zmieniać. Nie były już z ciemnego drewno , tylko z ognia. Ale miały te wzorki. Powiedziałam do nich :

- Możecie już popatrzeć. - powiedziałam z uśmiechem na twarzy , bo byłam zadowolona z mojego dzieła.

Pokazałam im palcem na drzwi. Gdy się odwróciły , to nie mogły uwierzyć własnym oczom. Drzwi wyglądały tak pięknie. Potem zrobiłam resztę , ale dopiero jak one wyszły , bo mogłaby się stać wielka tragedia. Mój pokój w końcu pokazywał moją prawdziwą część mnie. Wyglądało to cudownie. Popatrzyłam na swoją sukienkę. Była cała poharatana , jak suknia Kopciuszka przed balem. Po prostu okropność. Pomyślałam : "Czas ją zmienić ". Zmieniłam ją tak ,że gdy ją zobaczyłam , to była nie do poznania. Byłam w szoku. Z brzydkiej powstała przepiękna suknia z lekką peleryną. Wyglądało to naprawdę ślicznie. Gdy byłam już gotowa , to nagle zaczął dzwonić telefon. Spojrzałam szybko na telefon. Okazało się , że dzwonił mój brat. Byłam trochę zdziwiona , że dzwoni o tej porze. Jednakże odebrałam.

- Halo ? - powiedziałam i czekałam , kto się pierwszy odezwie.

- Hej , siostra. Co tam ? - powiedział do mnie zadowolony z ciepłym uśmiechem.

- Dzwoniłeś do mnie.

- No tak. Chciałbym się z tobą spotkać.

- Po co ? - pytam się lekko zdziwiona.

- Mam z tobą ważną sprawę do omówienia.

- Ok , ale nie możesz to zrobić po śniadaniu ?

- Mógłbym , na serio ?

- Tak , pasuje ci bracie ?

- Nom. Pa.

- Pa. Pa.

Rozłączyłam się szybko i położyłam swój telefon do prawej szafki nocnej , która jest niedaleko mego łóżka. Gdy to załatwiłam , to poszłam do garderoby. Weszłam i wystawiłam przed siebie dłonie. Z dłoni wyłonił się mocno pomarańczowy pyłek. - Spokojnie Dominiko. Potrafisz to. Robiłaś to nie raz. Musisz tylko się skupić. - pomyślałam , żeby się uspokoić duchowo , bo fizycznie byłam spokojna. Gdy się uspokoiłam , to rzuciłam pyłek po całej mojej garderobie. Po paru minutach , miałam już takie stroje jak na sobie , ale też różne odcienie. Wyglądało to przepięknie. Stworzyłam z mojej mocy kryształowy żyrandol. Popatrzyłam przez chwilę na to wszystko i nie mogłam uwierzyć , że to zrobiłam. Byłam zwyczajnie w szoku. Spojrzałam na zegarek. Okazało się , że była 19:30. Przygotowałam na jutro : gorset z cekinami oraz skórzane spodnie. Jednakże zauważyłam , że to niezbyt dobrze wygląda , dlatego legginsy zmieniłam na swój dawny kolor. Teraz to wyglądało to ślicznie. Wyszłam i poszłam już spać , bo byłam bardzo zmęczona.

Spałam jak skowronek. Nie miałam żadnych koszmarów , co mnie bardzo zdziwiło. Zwykle , to je mam co dwa dni. Zasnęłam i od razu czułam się jak w niebie. Następnego dnia wstałam cała w skowronkach. Kiedy wstałam z łóżka , to pierwsze co zrobiłam to było , że odwróciłam się i pościeliłam łóżko. Gdy skończyłam to poszłam szybko do łazienki. Postanowiłam się najpierw umyć , bo nie kąpałam się od wczoraj. Śmierdziałam strasznie. Nie mogłam znieść tego zapachu , dlatego weszłam od razu pod prysznic. Myłam się dokładnie i dość długo. Gdy skończyłam to poszłam po ręcznik , który był niedaleko mnie. Był w kolorze turkusowym - moim ulubionym kolorze. Wzięłam go i wycierałam swoje mokre ciało. Po tym poszłam do garderoby. Założyłam od razu bieliznę , bo zawsze czuję się niezręcznie , kiedy chodzę nago po pokojach. Popatrzyłam na ubrania w międzyczasie zastanawiając się , w co się ubrać. Ubrałam się w czarne rurki i do tego białą , flanelową koszulę z rysunkiem czarnego pegaza z grzywą ognia. Wyglądało to pięknie.

***

Chris przyszedł do mnie po śniadaniu. On miał zebranie , dotyczące pilnowania zamku przed atakami wampirów. To był jego obowiązek , bo jest strażnikiem. Dostał zadanie , żeby bronić Głównej Warty zamku. Tylko najlepsi otrzymywali takie zadanie. Tym razem to on je otrzymał. Jestem z niego taka dumna. Z resztą nie tylko ja .... jak i cała szkoła jest zadowolona. Po śniadaniu musieliśmy się pakować, żeby być już przygotowanym na misję.

***

Gdy byliśmy już spakowani , to Chris przyszedł do mnie , żeby omówić strategię oraz jakich towarzyszy mamy wziąć. Bałam się tego bardzo.

***********************************************************************************************Oto rozdział na 16 wyświetleń !!!!! Dziękuję wam kochani !!!! Mam nadzieję, że wam się spodoba!!! Następny rozdział wstawię wieczorem, bo mam trochę mały problem z zakończeniem, ale nie martwcie się. Postaram wstawić go wieczorem. Postarajcie się, żeby były komentarze. Błagam !!!!! Chciałam jeszcze dodać, że po długiej przerwie będzie SZKOŁA !!!! Niestety, nie będę dodawać wtedy za często rozdziałów. Jestem w 1 klasie Liceum, więc zrozumcie moją powagę sytuacji. Kocham was, moi czytelnicy. Do zobaczenia niedługo. Pa !!!!!! :D 

Bạn đang đọc truyện trên: ZingTruyen.Store